Cztery obroty ze słońcem z cyklu Bezczynność kamery
-
Autor
Noniewicz Marek
-
Tytuł
Cztery obroty ze słońcem z cyklu Bezczynność kamery
-
Technika
fotografia, 16,2x11,2cm
-
Data
2007
Fotografia Cztery obroty ze słońcem należy do serii Bezczynność kamery – zbioru czarno-białych zdjęć Marka Noniewicza wykonanych w technice odbitki stykowej. Na każdej z prac pojawia się wizerunek własny artysty. W tym konkretnym przypadku jest to niewyraźny i nieostry, jakby poruszony autoportret fotografa, którego twarz – pogrążona w półmroku, o słabo czytelnych rysach – kontrastuje ze smugami jasności, rozchodzącymi się od niej na prawo i lewo. Pręgi – po cztery z każdej strony – są śladem działania światła i powstały na skutek obrotu kamery fotograficznej wokół własnej osi.
Nagrodzona w 2004 roku na Gorzowskich Konfrontacjach Fotograficznych seria Bezczynność kamery odzwierciedla zainteresowanie artysty samą naturą fotografii. Analiza charakterystycznych jakości determinujących istotę tego medium odgrywa niezwykle ważną rolę w myśleniu Noniewicza o obrazie. Artyście nie chodzi li tylko o prowadzenie badań nad możliwościami medium, a często przez niego praktykowane przywoływanie dawnych technik fotograficznych stanowi impuls pobudzający akty kreacji. Dialog, w jaki wchodzi z tradycją, wynika z żywionego przez niego przekonania, że nie należy porzucać dawnych technik, lecz raczej twórczo je wykorzystywać. Noniewicz stawia na eksperyment i idąc śladem pionierów fotografii i jej dawnych mistrzów, na drodze badań i testów stara się wypracowywać nowe jakości wizualne. Celem jego twórczości jest poszerzanie granic percepcji poprzez zwrócenie uwagi na aspekt zmienności, który na stałe opisuje otaczający nas świat. Odżegnując się od mimetycznych środków obrazowania, tworzy obrazy płynne jak otaczająca nas rzeczywistość. Niepowtarzalne, wyjątkowe, powstające bez pośpiechu i będące owocem długiej i żmudnej pracy (proces naświetlania odbitki trwa pół godziny) zdjęcia, pozwalają powrócić do epoki „przedcyfrowej”, gdzie medium niosło w sobie element magii. Obraz powstaje bowiem w oku kamery w sposób nie do końca kontrolowany przez artystę, a jego ostatecznego kształtu nie da się przewidzieć.
Natalia Cieślak