MENU

DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW

Chocolat

Michał Degórski – Chocolat [recenzja]

Perłowy guzik, reż. Patricio Guzmán, Francja / Hiszpania /...

Opublikowano: 23 lipca 2016 Views: 1439 Archiwum, Kino Centrum

Pod opieką wiecznego słońca, reż. Witalij Manski, Czechy / Niemcy / Rosja / Korea Północna / Łotwa 2015, 106′

Wyobraźmy sobie idealne życie w idealnym kraju. Idealni ludzie mieszkają w idealnych apartamentach. Pracują w idealnych miejscach pracy, a ich życie i świat porządkują idealne instytucje w idealny sposób. To oficjalny obraz Północnej Korei, która według koreańskiej propagandy jest najszczęśliwszym krajem na świecie. Ceniony rosyjski reżyser Witalij Manski (znany z pokazywanego kilka lat temu na festiwalu filmu „Wzdłuż rurociągu”) spędził rok w Korei Północnej, dokumentując życie przeciętnej rodziny i tym samym mechanizm funkcjonowania tamtejszej indoktrynacji. W dniu urodzin Kim Ir-Sena ośmioletnia Zin-mi, podobnie jak setki innych dzieci, dołączy do Koreańskiej Unii Dzieci, stanowiącej ekwiwalent młodzieżówek komunistycznych. Zin-mi uczęszcza do najlepszej szkoły w Pjongjang. Uczestniczy w niekończących się lekcjach historii traktujących o chwalebnych zwycięstwach Korei Północnej nad „japońskimi najeźdźcami” i „amerykańskimi tchórzami”. Jej ojciec jest inżynierem i pracuje w zakładzie produkującym ubrania. Matka zarabia na życie w fabryce mleka. Oboje pracują w miejscach, które choć mają narzucone produkcyjne cele, rutynowo przekraczają narzucone przez państwo normy. Wieczorem wszyscy troje zbierają się w lśniącym nowoczesnym apartamencie, śmiejąc się i wymieniając patriotycznymi sloganami nad stołem pełnym pysznego jedzenia. Socjalistyczny raj w pełnej krasie. Wszyscy troje są częścią idealnego koreańskiego społeczeństwa, żyjącego w wiecznych promieniach słońca – symbolu wielkiego wodza ludu Kim Ir-Sena. Wszystko sprawia wrażenie starannie wyreżyserowanego, przećwiczonego spektaklu, dedykowanego „Wielkiemu Przywódcy” Kim Ir Senowi oraz „Wielkiemu Następcy” i „Najwyższemu Przywódcy Partii, Państwa i Armii” Kim Dzon Unowi. Ich portrety wiszą niemal na każdej ścianie, stanowiąc symbol tego zanurzonego „w szczęśliwości” królestwa. Prawdziwa rzeczywistość jest jednak daleka od tego obrazu. Choć początkowo reżyser stara się podążać słonecznym tropem utopijnej fantazji, to z czasem prawda zaczyna stopniowo się z niej wytrącać. Wkrótce staje się jasne, że to władza reżyseruje każdą scenę, narzucając wszystko, łącznie z ludzkimi reakcjami. Całość okazuje się przerażającą choreografią oszustwa, równie surrealistyczną, co złowrogą, a my mamy wrażenie, że oglądamy nową wersję „The Truman Show”.

Tags: , , ,

Instytucja finansowana ze środków Miasta Toruń