MENU

DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW

WARSZTATY WIDEOESEJU z prof. Andrzejem Sapiją!

Blanka, reż. Kohki Hasei, Japonia / Włochy / Filipiny...

Opublikowano: 3 lipca 2018 Views: 2426 Blog CSF, Filmoskop Młodych, Kino Centrum

Zuzanna Rygielska – Emocjonalny obraz trudnej miłości [recenzja]

Zimna wojna to najnowszy film Pawła Pawlikowskiego nagrodzony za reżyserię na festiwalu filmowym w Cannes. Wyróżnienie jest jak najbardziej zasłużone, o czym zdążyły przekonać się tłumy wypełniające po brzegi sale kinowe. Jeśli ktoś swój seans ma dopiero przed sobą, zapewne zadaje sobie pytanie: Co jest przyczyną takiego fenomenu? Odpowiedź jest dosyć prosta: Każdy z nas bez względu na wiek czy płeć odnajdzie w filmie jakąś scenę, która wydarzyła się w jego życiu. To sprawia, że historia staje się niesamowicie autentyczna, choć chwilami możemy się w niej zagubić lub jej nie rozumieć.

Opowieść o burzliwej miłości Wiktora — świetnego muzyka, którego pochłania pasja oraz Zuli — niezwykle charakternej dziewczynie, a przy tym świetnej wokalistce, rozgrywa się w ciągu kilkunastu lat po II wojnie światowej, w okresie tak zwanej Zimnej Wojny. Nie jest to jednak klucz do rozszyfrowania znaczenia tytułu. Prawdziwa „zimna wojna” rozgrywa się w sercach bohaterów, którzy nie potrafią żyć ze sobą, ale nie potrafią też żyć bez siebie. Obydwoje toczą wewnętrzną walkę, choć doskonale wiedzą jak wszystko się skończy.

Pawlikowski świetnie przygotował przestrzeń dla swoich postaci. Tło historyczno-polityczne, odwzorowane w bardzo dokładny sposób, dodaje autentyczności oraz sprawia, że widz przenosi się do tego świata i ma wrażenie, że jest uczestnikiem wydarzeń, które ciągle śledzi.

Reżyser nie pokazuje całej historii bohaterów. Wybiera z niej najważniejsze wydarzenia, które pozwalają zrozumieć relację Wiktora i Zuli. Dzięki temu jesteśmy skupieni tylko na tym, co ważne, a żadna scena nie wydaje się niepotrzebna czy mało znacząca.

Bardzo istotnymi elementami filmu są zdjęcia i muzyka. Pawlikowski po raz kolejny współpracuję z Łukaszem Żalem, który jest odpowiedzialny za piękne, czarno-białe kadry Zimnej wojny. Mogą one przypominać swoją kompozycją te pokazane nam w Idzie. Zdjęcia w magiczny sposób zabierają nas do świata bohaterów, by razem z nimi spacerować po przepięknych paryskich uliczkach czy udać się na wielki bankiet w Berlinie. Muzyka natomiast posłużyła reżyserowi do oddania ducha epoki i przemian społecznych, jakie mają miejsce w toku historycznych wydarzeń. Na początku wsłuchujemy się w ludowe pieśni i zostajemy pochłonięci przez prawdziwy folklor, by przejść do jazzu lat 50. i 60. Wykonanie wszystkich utworów jest niezwykle profesjonalne i prezentuje światowy poziom, a kilka motywów muzycznych pozostaje w pamięci na długo razem z ulubioną sceną z filmu.

Zimna wojna to film absolutnie fenomenalny i dopracowany, przez co niezwykle autentyczny i prawdziwy. Przenosi nas do innych miejsc i sprawia, że przypominamy sobie swoje własne życie. Genialne kreacje aktorskie, wizualna uczta i emocjonalna opowieść z pewnością staną się przepisem Pawła Pawlikowskiego na kolejną nominację do Oscara. Nie może być inaczej! Jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu, to natychmiast nadrabiajcie zaległości i dajcie się ponieść temu, co zobaczycie na ekranie.

Zuzanna Rygielska, V LO w Toruniu.

Tags: ,

Instytucja finansowana ze środków Miasta Toruń